Krioterapia włosów – kiedy ją polecam i co warto o niej wiedzieć?

0
Krioterapia włosów – kiedy ją polecam i co warto o niej wiedzieć?
Krioterapia włosów – nowoczesny zabieg regeneracyjny w salonie fryzjerskim

Zabieg krioterapii włosów to coś, co coraz częściej polecam moim klientkom, zwłaszcza tym, które mają już za sobą farbowania, rozjaśniania, stylizacje na gorąco i czują, że ich włosy mają dość. Bo wiecie, włos może wyglądać dobrze po prostownicy, ale jeśli jest suchy, łamliwy i matowy, to ani on szczęśliwy, ani właścicielka.

Od kiedy zaczęłam stosować krioterapię w salonie, widzę realną różnicę i to nie tylko w samych włosach, ale i w zadowoleniu klientek. Ale zacznijmy od początku.

Co to właściwie jest krioterapia włosów?

To zabieg, który wykorzystuje zimno – naprawdę zimno. Mówimy tu o temperaturze około -16°C, ale spokojnie – klientka niczego nie odczuwa jako nieprzyjemnego. Cały zabieg jest bardzo komfortowy.

Na oczyszczone włosy nakładam specjalne serum z odżywczymi składnikami – w zależności od potrzeb: kwas hialuronowy, proteiny, keratynę. A potem działamy urządzeniem przypominającym prostownicę, ale taką „na zimno”. Dzięki temu składniki aktywne dosłownie wmrażają się w strukturę włosa. Efekt? Domknięte łuski, wygładzenie, nawilżenie – i zero ryzyka zniszczeń, bo nie ma wysokiej temperatury.

Efekty po krioterapii? Widać od razu

Nie będę owijać w bawełnę – większość klientek mówi: „Wow!”. Już po pierwszym zabiegu włosy są:

  • bardziej miękkie i błyszczące,

  • mniej się puszą,

  • lepiej się układają,

  • nie łamią się przy czesaniu,

  • a końcówki wyglądają jak po solidnym podcięciu (choć nic nie było ścinane!).

Efekt utrzymuje się około 4–6 tygodni, ale oczywiście zależy to od pielęgnacji domowej.

Porównanie włosów przed i po krioterapii – po lewej matowe, zniszczone pasma, po prawej gładkie, lśniące i zregenerowane włosy po zabiegu.
Efekt krioterapii włosów – porównanie przed i po zabiegu regeneracyjno-nawilżającym

Dla kogo polecam krioterapię?

Z mojego doświadczenia – to strzał w dziesiątkę dla osób, które:

  • mają włosy po rozjaśnianiu i są zmatowione, szorstkie,

  • regularnie prostują, suszą, kręcą,

  • zauważają, że ich włosy tracą sprężystość i połysk,

  • chcą coś „naprawić” bez drastycznych cięć.

Co ważne – zabieg nadaje się do każdego typu włosów. I tych prostych, i falowanych, i kręconych – struktura się nie zmienia, tylko poprawia się jakość.

Jak wygląda cały proces w salonie?

  1. Dokładne mycie – oczyszczam włosy z resztek stylizacji i sebum.

  2. Nałożenie maski/serum – dobieram je indywidualnie.

  3. Krioterapia – przeciągam sekcję po sekcji urządzeniem chłodzącym.

  4. Spłukanie i stylizacja – wedle życzenia klientki.

Całość trwa około 1,5 godziny, a klientka przez większość czasu po prostu się relaksuje.

Czy są przeciwwskazania?

Generalnie nie – zabieg jest bardzo bezpieczny. Jedyny wyjątek to może skóra głowy bardzo wrażliwa lub z uszkodzeniami, wtedy zawsze warto wcześniej skonsultować się z fryzjerem.

Moje podsumowanie jako fryzjera

Jeśli pytasz mnie o jeden zabieg, który naprawdę robi różnicę bez ryzyka to właśnie krioterapia. Włosy po niej odzyskują życie, klientki wychodzą z uśmiechem i często wracają na kolejne sesje. Bo włosy mają się dobrze – i to widać, i czuć.

Karolina Biena, ekspertka od pielęgnacji włosów i instruktorka zabiegów regeneracyjnych

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj