Farby drogeryjne są łatwo dostępne i wiele kobiet używa ich do samodzielnej koloryzacji. Zazwyczaj sięgamy po farby bez amoniaku, aby zachować włosy w lepszej kondycji lub decydujemy się na kosmetyk zmywalny. Ale czy można mieć włosy dokładnie pokryte kolorem i jednocześnie zachować możliwość powrotu do naturalnego odcienia?

Aby farba spełniała swoją podstawową funkcję, czyli zmieniła kolor naszych włosów, musi zawierać składnik, który wprowadzi pigment do wnętrza włosa i umożliwi mu działanie. Każda farba potrzebuje takiego nośnika pigmentu. Tę funkcję w tradycyjnych kosmetykach pełni amoniak. W niektórych farbach zastępuje go jednak substancja o nazwie monoetyloamina, w skrócie MEA.

Jaka jest różnica między tymi dwiema substancjami?

Amoniak jest gazem, przez co nieprzyjemnie pachnie, ale za to szybko wyparowuje, nie pozostawiając po sobie śladu. Działa od 20 do 40 minut, po czym znika. Niestety może powodować podrażnienia skóry, a nawet nudności. Jednak mitem jest krążąca w internecie informacja, że amoniak wnika przez skórę do krwiobiegu. Z kolei monoetyloamina ma formę płynu. Dlatego po koloryzacji z jej użyciem trzeba bardzo dokładnie umyć głowę i wypłukać włosy, ponieważ MEA nie posiada samoistnej zdolności do znikania. Jeśli pozostanie wewnątrz włosa, będzie na niego działać od środka. Dodatkowo potrzeba dużo większego stężenia MEA, aby uzyskać porównywalne do amoniaku efekty.

Jak to wygląda przy farbach zmywalnych?

MEA dobrze sprawdza się przy koloryzacji zmywalnej. Taka farba w części wnika do wnętrza włosa, a w części pozostaje tuż pod jego łuską i w ten sposób osadza pigment. Stosuje się ją główne do odświeżenia koloru na wcześniej farbowanych włosach. Oprócz pigmentacji jej zadaniem jest też pielęgnacja włosów. Przykładowo farba blond od L’Oreal bez amoniaku zawiera odżywczy ekstrakt z cytryny. Zakładając, że myjemy włosy co drugi dzień, kolor zmyje się po miesiącu, czyli wtedy, kiedy i tak odrosty stałyby się już widoczne.